Siedziałam z Przemkiem w salonie oglądając telewizję, gdy oglądaliśmy
jakiś mecz siatkówki. Mój umysł sam napomniał Bartka i zrobiło mi się
cholernie smutno.
- Mała, przecież utrzymujesz kontakty z Karolem. Nie smutaj.
- Wiem, wiem. – nikt oprócz Karola i Patrycji nie wiedział o tajemniczym brunecie
- No to uśmiech, proszę. – zaczął się łaskotać i skomentowałam to śmiechem
- Przemek!- po chwili już był nade mną i znęcał się
-
Jesteś zły. – powiedziałam śmiejąc się, a nagle przestał i jego twarz
zbliżała się do mojej, a gdy czułam już jego oddech na ustach,
odwróciłam głowę
- Nie, przestań.
- Oluś spróbujmy. – szepnął
- Przemek ja nic do Ciebie nie czuje oprócz lubienia. – spojrzałam mu w oczy
- Ale jak spróbujemy to może coś.
- Przemek nie jestem... – przerwał mi swoim pocałunkiem
-
A może spróbować zapomnieć o Bartku, wiążąc się z innym? Klin klinem? –
w końcu odwzajemniłam pocałunek, a gdy go przerwaliśmy zobaczyłam
uśmiech na jego twarzy
- Czyli dajesz mi szansę?
- Możemy spróbować, ale nic nie obiecuje.
- Dziękuje. – pocałował mnie kolejny raz, ale nie czułam tego co z Bartkiem…
Przez
pierwsze trzy tygodnie było wszystko super, ale w czwartym tygodniu
zaczął być cholernie zazdrosny. Kolejne dni i kolejne kłótnie o to, że
ktoś spojrzał na mnie, a ja na niego. Potem miał też pretensje, że
swobodnie rozmawiam z chłopkami z drużyny. Miałam tego dość… Na 29
sierpnia zamówiłam bilet do Bełchatowa. Po pierwsze chciałam zrobić
niespodziankę Karolowi, a po drugie chciałam się wyrwać od Przemka.
- Gdzie Ty jedziesz? – spytał, gdy wrócił z pracy i zastał mnie na pakowaniu
- Jadę do Karola.
- Kiedy?
- Jutro.
- Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?!
- Bo dopiero dziś zdecydowałam.
- Nigdzie nie jedziesz. – zabrał moją walizkę i odstawił
- Nie będziesz decydował o tym co mogę robić. – wzięłam kolejne ciuchy i włożyłam do walizki
- Jesteś moja i mogę. – złapał mnie za dłonie i szarpnął do góry
-
Nie jestem Twoja. Zachowujesz się jak głupek i jesteś zazdrosny o
każdego, a ja nie mam zamiaru tego znosić. Najlepiej będziesz jak się
wyprowadzisz. – powiedziałam spokojnie
Rozpętała się awantura, że się
nim bawiłam. Przemówił do mnie nie tylko psychicznie, ale także
fizycznie… Potem spakował się, rzucił kluczami i wyszedł. Wysłałam
krótkiego smsa do Pati:
Proszę, przyjedź…
Po 20-tu minutach była u mnie i weszła.
- Boże Ola co się stało?! - szybko znalazła się przy mnie
- Przemek? – spytała oglądając moją twarz
- Tak. – powiedziałam łkając
- Co za kretyn. Że on mi się podobał. – spojrzałam na nią
- Chciałaś z nim być? – przestraszyłam się
-
Chciałam, ale już wiem jaki jest. Kibicowałam wam, ale widać, że on
niczego nie jest warty. I przykro mi, że musiałaś przez to przejść.
- A mi przykro, że musiałaś patrzeć na mnie i Przemka, jeśli chciałaś z nim być.
- Przeszłość.
- No tak. Masz Marcina. – przytuliłam ją mocno
- Nadal myślisz o Bartku. – szepnęła po dłuższej chwili, a ja tylko bardziej zaczęłam szlochać
Następnego
dnia odprowadziła mnie na stację, gdzie wsiadłam na pociąg i mocno ją
wyściskałam. Miałam szczęście, że spotkałam ją na swojej drodze. Gdy
dojechałam ogarnęłam dopiero, że nawet nie wiedziałam gdzie on mieszka
czy chociaż ma treningi. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do jego mamy.
Dowiedziałam się ich adresu, ale ciocia była, że tak powiem zaskoczona
tym, że nagle pojechałam do Bełchatowa. Ja po prostu chciałam oderwać
się od Warszawy... Gdy się udałam tam, zdobyłam adres gdzie mają
treningi. Powiedziałam, iż jestem siostrą Karola Kłosa, a co z tego, że
nie rodzoną. Sam nazywał mnie siostrą. Skierowałam się tam i gdy weszłam
na salę treningową, ochroniarz nakierował mnie tam. Od razu znalazłam
Karola po koszulce. Weszłam tak, żeby mnie nikt nie zobaczył i podeszłam
z tyłu do bodajże ich trenera.
- Przepraszam czy to pan ich trenuje? – spytałam szeptem
- Tak, a co się stało?
- Czy mogę przeszkodzić w treningu? – uśmiechnęłam się
- Dziewczyna któregoś z chłopaków? – zaśmiał się
- Nie, nie. Siostra Karola.
- No dobra. Pozwalam na przerwanie treningu. – już chciał krzyknąć, ale mu przerwałam
- Nie, proszę. Chce go zaskoczyć. – powiedziałam z planem w głowie
-
Dobra, działaj dziewczyno. – zaśmiał się, a ja odeszłam do tyłu i gdy
byłam już naprzeciwko Karola, pobiegłam i rzuciłam mu się na barana
- Młoda! – usłyszałam jego śmiech, po czym widziałam już jego twarz, bo przekręcił mnie
- Czarnula?! – krzyknął i opuścił mnie, oglądając moje włosy
- A farba się na mnie wylała. – zaśmialiśmy się oboje
- Co to jest? – zauważył mój policzek, który wcześniej był przykryty włosami
- No… Spotkanie z drzwiami.
- Tak na pewno. Ktoś Cię pobił. – pogłaskał mnie po policzku
- Nie przyjechałam tu po to, żeby gadać o moim policzku. Stęskniłam się braciszku. – przytuliłam go mocno
- Chłopaki koniec treningu! – krzyknął trener
- Ej smarkulo skąd wiedziałaś, gdzie mam trening? Nawet rodzice nie wiedzą.
-
Ale miałam adres gdzie mieszkasz i tam powiedziałam, że jestem Twoją
siostrą i chce Ci zrobić niespodziankę. – ujął mnie i zaczął się ze mną
kręcić
- Siostrzyczka moja. – musnął mnie w policzek i gdy przestał się kręcić wylądowaliśmy na ziemi
- Karol! – zaśmiałam się
- Jakie przykładnie rodzeństwo. – usłyszałam trenera
- Jemu też to powiedziałam. – szepnęłam do Karola i wybuchliśmy śmiechem
- Dobra muszę jeszcze pogadać z kumplem. – pomógł mi wstać i podszedł do chłopaków, a ja odeszłam dalej
- Lecimy.
- Przeszkodziłam Ci w jakiś planach?
-
Współlokator ma urodziny, ale sam powiedział, że odwiedziny siostry są
ważniejsze od imprezy. A gdy zaproponował, że możesz także przyjść…
- O nie! Nikogo tam nie znam.
- Właśnie powiedziałem tak, że nikogo nie znasz i nie będziesz chciała pójść. – odparł z uśmiechem
- Oh Karol. – przytuliłam go mocno
- Taki jest film. – uderzyłam go
- Idiota. – zaśmiałam się
- O jak mi brakowało tego bicia.
- A proszę. – zaczęłam go bić
- Ale bez przesady. – złapał moje dłonie i zaśmiał się
Poszedł się szybko przebrać, a ja wyszłam na dwór i czekałam na niego, gdy usłyszałam:
- Myślisz, że z Tobą skończyłem? – podniosłam głowę do góry, był to Przemek
- Co Ty tu robisz? – zdziwiłam się
- Wracamy do Warszawy. – szarpnął mnie
- Zostaw mnie! – nie miałam tyle siły, by mu się wyrwać, aż w końcu kopnęłam go
- Co ty sobie myślisz?! – uderzył mnie
-
A co ty sobie?! Nie masz do mnie żadnych praw! Mogę robić co chce! –
nawet nie wiem ile razy mnie uderzył, gdy ktoś odciągnął ode mnie
Przemka
- Człowieku co Ty sobie myślisz, że bijesz kobietę?! –
zapłakana spojrzałam na niego, a po chwili pojawili się policjanci i
Przemek miał na rękach kajdanki
- Ola wszystko, ok? – klęknął przy mnie Karol
- Tak. Już tak.
- To ten gościu Cię wcześniej pobił, tak?- spytał
- Tak, to on. – wytarłam łzy i spojrzałam na Przemka, a po chwili również Karol
- Przemek?! – krzyknął zaskoczony
- Karol, przestań!- pociągnęłam go za rękę, gdy chciał do niego podejść
- Pani powinna się zgłosić do szpitala, a potem na policję z wynikami i zgłosić doniesienie. – powiedział policjant
- Przypilnuje tego. – powiedział wściekły Karol, gdy odjechali z Przemkiem, otarłam łzy i wstałam
- Dziękuje. – spojrzałam na tego, który mi pomógł
- Nie ma problemu. – uśmiechnął się do mnie
- Karol, pilnuj siostry. – powiedział do mojego przyjaciela
- Wielkie dzięki Mariusz. – podał mu rękę w podzięce
- Spoko. Ale zapewne nie zobaczymy się na urodzinach Bartka? – spytał z uśmiechem jego kolega
- No nie. Muszę się zająć tą smarkulą. Zawsze pakujesz się w kłopoty. – zmierzył mnie wzrokiem
- Moja wina, że coś mu strzeliło to głowy i zaczął mnie bić?
- Zaraz sobie pogadamy. I jeszcze poznajcie się. Ola, Mariusz.
- Miło mi. – jego kolega podał mi rękę uśmiechając się
- Ładną masz siostrzyczkę. – dodał
- Tak naprawdę to moja przyjaciółka. Tyle, że ta smarkula od małego się za mną szlaja i traktuje ją już jak siostrę.
--------------------------------------------------------------
Przepraszam...
Jak zwykle długo mnie nie było... Ale wakacje nadchodzą i postaram się
być częściej :) W menu zrobiłam Informowanych. Jeśli chcecie wiedzieć o
nowościach na tym blogu to wpiszcie się tam. Nie chce się narzucać :) I
jeśli możecie to ja wolałabym być informowana na gg :) Będę wdzięczna na
każdy wpis w Informowanych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz