piątek, 24 sierpnia 2012

część 9

- Zabiję za tą smarkulę. – spiorunowałam go wzrokiem
- To już tradycja. – wyszczerzył się
- Ale mam nadzieję, że nie uważasz nas za parę? – spytałam Mariusza
- Pewnie, że nie. Widać, że jesteście do siebie przywiązani. Naprawdę myślałem, że jesteście rodzeństwem.
- Jeden normalny, który nie mówi, że jesteśmy parą. – powiedziałam i wszyscy się zaśmialiśmy
Potem udaliśmy się do pokoju Karola i wypytywał mnie o Przemka. Opowiedziałam mu w jaki sposób ze mną zamieszkał potem, że staliśmy się parą i to jak zrobił się zazdrosny. I padło pytanie o bruneta... Tak, nadal o nim myślałam i zapomnieć nie mogłam.
Zmieniliśmy potem smutne tematy i za to śmialiśmy się wspominając to co odwalaliśmy w przeszłości. Było już cholernie ciemno, gdy stało się coś. Karol zaczął łaskotał mnie po stopach, a ja zwijałam się ze śmiechu.
- Musisz się nacierpieć po tych dwóch miesiącach. – zaśmiał się i ktoś wszedł do pokoju
- O pewnie urodziny się skończyły. – powiedział Karol, nadal się nade mną znęcając
- Przeszkadzam? – usłyszałam jego kolegę
- Człowieku właź i uratuj mnie od tego terrorysty. – krzyknęłam śmiejąc się
- Tak to jest jak ma się takiego brata. – zaśmiał się wchodząc i potknął się o dywan
- Już widzę wasz trening jutro. – zeskoczyłam z łóżka i pomogłam mu wstać, a jakie było zdziwienie komu pomogłam wstać
- Ola? – szepnął i spojrzał na Karola
- Widzimy się jutro. – powiedziałam do przyjaciela i wyszłam
- Stary to Twoja siostra? – usłyszałam pytanie zadane przez Bartka
- No tak siebie nazywamy, ale tak ogólnie przyjaźnimy się od niemowlaka.
- Czyli jesteście przyjaciółmi? - usłyszałam jego zaskoczenie
- Tak. Nie mów, że myślałem, że jesteśmy parą? – zaśmiał się Karol
- Nie. – odpowiedział mu i usłyszałam kroki
Nagle usłyszałam jak mówi do siebie po cichu, że kiedyś tak było. Czyli myślał, że ja z Karolem jestem parą i zaczął mnie olewać. Kretyn, zwykły kretyn. Wróciłam z powrotem do ich pokoju.
- Karol jest już ciemno, a zapomniałam wynająć pokój. – powiedziałam na wejściu
- To możesz spać tu. – uśmiechnął się
- Dzięki.
Nie przewidziałam tego, że Karol będzie chciał nas sobie przedstawić. Gdy wyszedł z łazienki oznajmił:
- Bartek poznaj moją smarkulę Olę.
- Zabije Cię za to. – walnęłam go i podałam rękę brunetowi
- Miło mi Cię poznać. – powiedziałam patrząc na niego, żeby się przymknął i udawał, że się nie znamy
- Mi Ciebie również. - odparł smutno, a ja zmierzyłam go wzrokiem, wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki
Kiedy wróciłam już, odświeżona, ułożyłam się na łóżku i przykryłam szczelnie kołdrą.
- Ola, możemy pogadać - szepnął Bartek, ale nie zwróciłam na niego uwagi i poprawiłam sobie poduszkę
- Ola. – powiedział już normalnym tonem
- Chyba głucha nie jestem. – spojrzałam na niego
- Przepraszam. – zszedł z łóżka  i kucnął, a ja odwróciłam się tyłem
- Ola naprawdę przepraszam. Myślałem, że robisz sobie ze mnie jaja, a jesteś tak naprawdę z Karolem. – odwrócił mnie do siebie i powiedział w oczy
- Nie mój problem.
- Co Ci się stało? – delikatnie dotknął mój policzek
- Nie Twoja sprawa.
- Ola… - usłyszałam, że Karol wychodzi
- Kładź się! – rozkazałam mu cicho, a on posłusznie to zrobił
- Dawaj staruchu. – odgarnęłam pościel
- Smarku. – zaśmiał się i gdy tylko się położył zaczął łaskotać
- O nie! Smarkulę przeżyje, ale jaki smark. – zaczęłam go bić, a po chwili spadliśmy
Na podłodze oboje sobie dokuczaliśmy, ale w końcu się zmęczyłam. Błagałam go, żeby dał mi spokój, ale przecież to Karol. Znęcał się nade mną dopóki sam nie opadł z sił.
- No dobra. Kondycja już nie ta. – powiedział rozbawiony i wciągnął mnie na łóżko
- W wakacje mamy rzadko treningi to co się dziwisz. A ostatnio nie za koniecznie mogłam pograć, bo jedynie to ktoś grał mi na nerwach i psychice.
- Młoda. – przytulił mnie mocno i znów łzy pojawiły się w moich oczach, ale przy przyjacielu udało mi się uspokoić i zasnąć.
Kolejnego dnia Karol namówił mnie, żebyśmy poszli pograć sobie na hali. Na początku nie chciałam, ale gdy mnie zapewnił, że nikogo nie będzie, a trening się nie odbędzie, bo po wczorajszym dniu nikt nie ma siły chętnie poszłam. Graliśmy, wygłupialiśmy się gdy usłyszałam:
- Ej młody dajesz się dziewczynie ograć. – a potem było słyszeć kilka śmiechów
- A co wy tu w ogóle robicie? – zaśmiał się, a ja w duchu prosiłam, żeby nie było tu Bartka
- Paliło się światło to przyszliśmy zobaczyć. – teraz rozpoznałam głos Mariusza
- Jesteście to poznajcie sm…
- Nawet nie próbuj! – rzuciłam w niego piłką i wzięłam głęboki oddech, po czym się odwróciłam i on… był
- Dobrze, dobrze sma… - pojawił się przy mnie
- Nie radzę. – powiedziałam razem z Mariuszem i zaśmialiśmy się we trójkę
- Dobra już dobra. To tak Bartka znasz, Mariusza też, Daniel, Paweł, Michał, Paweł number two, a to Ola, smarkula. – dokończył w ekspresowym tempie
- Karol! – walnęłam go
- Hej, a czy Ty przypadkiem nie byłaś w Łodzi? Nie wygrałaś z drużyną pucharu? – odezwał się bodajże Paweł
- Tak, a wy też byliście? – spytał Karol
- No pewnie. Wygraliśmy po raz kolejny puchar Polski. – odpowiedział mu chyba Michał
- I czy to nie z Tobą kręcił Ba… - zaczął Daniel...
-------------------------------------------------------------------------
Karolek się dowie, że to Bartuś czy jednak Oli się uda tego uniknąć? ;)
Proszę o wpisywanie się do Informowanych :) chce wiedzieć kto to czyta :)

Czytasz, napisz komentarz. To motywuje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz